WITAM WSZYSTKICH PO DŁUGIEJ NIEBECNOŚCI :)
Witam wszystkich po długiej nieobecności, dawno tutaj nie zaglądałam, dlatego chiałabym nadrobić zaległosci.
Zacznę może od tego że w ubiegłym roku udało Nam się wykopać oraz zalać upragnione fundamenty
Kopanie fundamentów przez koparkę poszlo nam bardzo sprawnie, Pan ,,koparkowy " spisal sie na medal. Zamówiliśmy również samochód który wywozil zbędną ziemię.
Przyszła kolej na zalewanie fundamentów, i tu już zaczęly się schody, gdyż nie wszysto poszło tak dobrze......
Zacznę od tego , iż pierwsza ,,grucha" poszła bez problemu
Przyjechała kolejna, ktora jakby się miało wydawać, również wjedzie i wyjedzie z działki, niestety tak nam sie tylko wydawało.
,,Grucha" wjechała ale tylko zaraz za podjazd, niestety ZAKOPAŁA SIĘ
Przyjechała kolejna która miała ją wyciągnąć, Na początku jednak trzeba było przepompować beton z gruch nr 2 ( była za ciężka żeby ją wyciągnąć) do tej co przyjechała, dlatego tech ,, grucha " nr 3 musiała wjechac na działke innym wjazdem, bardzo niebezpiecznym, gdyż obok słupa z energia elektryczna, na szczęście udało się jej wjechać. Tak więc z ,,gruchy" nr 2 beton został przelany do ,,gruchy" nr3, która dzieki pompie wylała beton.
I wydawało by sie że nie będzie juz wiekszych kłopotów, niestety znów kolejna załamka ..... grucha z pompą również sie zakopała. Tak więc na Naszej działce stały dwie zakopane ,,gruchy"
Przyjechała ponownie ,,grucha" nr1, z kolejnym betonem, która wyciągnęła gruche z pompą, oraz ,,gruchę" nr. 2. Wyobraźcie sobie poruszenie wśród sąsiadów, którzy bacznie obserwowali dwie zakopane ,,gruchy" oraz trzecią próbującą je wyciągnąć, jednym słowem MASAKRA
Po wielu przejsciach i zszarganych nerwach, udało nam się zalać fundamenty.